Odpowiedzialność, weź ją w swoje ręce
Odpowiedzialność i konsekwencje
Mówimy do dzieci, z różnymi wibracjami. Jako rodzic, chcemy nauczyć je, ale często przez pryzmat swoich doświadczeń odpowiedzialności za czyny, ale czy dodajemy coś w gratisie?
- Nie odrobisz lekcji – będzie jedynka i nie dostaniesz się do szkoły.
- Zniszczysz sprzęt – nie dostaniesz kolejnego.
- Nie podzielisz się z koleżanką – to ona w przyszłości może Ci odmówić, itd.
Konsekwencje
Mówiąc o odpowiedzialności wskazujemy konsekwencje czynów. Uprzedzamy, co się może stać i jeśli tak zrobią to na nich spada odpowiedzialność za czyny lub za brak czynów, czy reakcji.
Ale słyszymy:
- Nie miałem zaznaczonego zadania, więc lekcji nie odrobiłem, ale jedynka jest. Mamo/tato – powiedz Pani….
- Upadł mi tablet, bo się potknąłem, to nie moja wina. Mamo/tato – kup mi nowy, przecież to niechcący….
- Nie dałem koledze cukierka, bo on powiedział, że jestem samolubny . Mamo/tato – bo to on zaczął i mnie przezywa…
Wymówki, by nie przyjąć konsekwencji
Wymówki? Dlaczego?! Żeby nie przyjąć odpowiedzialności za skutki swoich czynów? Żeby „zwalić” naprawę czynu na innych, na opiekunów? Bo łatwiej? Bo przecież rodzic jest opiekunem, to oni MUSI nas chronić…
Naprawdę?!
Czy tylko dzieci szukają wymówki i zwalają na innych
Jak to wygląda w Świecie, którego doświadczam, a może i Ty też? My „dorośli” i nasze czyny?
Czy zdarzyło się Nam powiedzieć:
- „Boże zrób coś, nie chcę być z tym człowiekiem” – siedząc nadal w bagnie „chorych” relacji.
- „Boże pokaż mi co mam zrobić, przecież ja chcę inaczej?” – patrząc nadal w to samo okno telewizora.
- „Boże dlaczego inni mnie krzywdzą, zrób coś z nimi” – wciąż żyjąc pogardą dla innych.
Dlaczego my też „zwalamy” na COŚ czy na KOGOŚ większość naszych czynów i chcemy by za nas naprawiano?
Gdzie odpowiedzialność za nasze życie tutaj i to co było kiedyś? Gdzie chęć i wola zmian tego czym i w czym jesteśmy?
- Tak, kilka lat temu byłem zakochany, zdradziłem, to moja wina i nikogo innego, pozwolę odejść, nie zatrzymując na siłę.
- Tak, do tej pory tylko myślałem o sobie, dość, to był mój błąd i ja go chcę naprawić – nikt za mnie tego nie zrobi. Chcę teraz pomóc innym.
- Tak, chcę kochać i wybaczać, nie będę wracał do krzywd, które mi wyrządzono, bo ja też skrzywdziłem. Dziś już nie chcę krzywdzić.
Potrafisz?
Przerzucanie win
Możesz zmienić i nie zrzucać na „boga” swoich win?
Kimkolwiek lub czymkolwiek jest „bóg”… tutaj wśród nas? Nie pozwól, by dźwigał wszystkich Twoich czynów i naprawiał wszystko za Ciebie.. Bo nie od tego ON tutaj jest!
On już zrobił swoje! Dał Ci Wolność.
Ale czy każdy to zrozumie? Nie musi, nie możesz oczekiwać, że tak będzie u każdego.
Zamiana miejsc, teraz ja Tobie pomogę – Dorota Tu i Tam
[…] Wpływamy na siebie, więc róbmy to odpowiedzialnie. […]
Ilona
On czyli Bóg dał mi wolność? Proszę o rozwinięcie?
Dorota
Każdy „boga” interpretuje jako coś innego. Dla mnie to energia, całość wszechświata. To co wokół nas.
Dlatego napisałam o wolności, która dana nam przez boga, czyli wszechświat.
To co nas stworzyło jest „bogiem”, słowo bóg to zapożyczenie z innych religii.
Stworzone istnienie, my, byliśmy na początku wolnymi w doświadczaniu, po drodze „trochę” było zakrętów.
Dlatego powrotu do Wolności dla wszystkich, mimo zakrętów.
Pozdrawiam serdecznie
Dorota