Alkohol… okazjonalnie…?
Zdrowie fizyczne
Czytamy, że alkohol szkodzi zdrowiu, dodając nadmierne spożycie. Słowo nadmierne, to takie usprawiedliwienie, że tylko trochę mi nie zaszkodzi, ciekawe czym jest „trochę”.
W większości artykułów przeczytamy o tym, na co wpływa ta używka, mowa o skutkach zdrowia fizycznego, cały układ pokarmowy, układ nerwowy, krążenia, oddechowy. Czytałam kiedyś nagłówek, jak pić żeby nie szkodzić… to akurat ciekawe, komu nie zaszkodzić? Sobie, otoczeniu?
Spożywanie alkoholu to wyłączenie się na kilka chwil… tylko to wyłączenie może nas kosztować sporo.
Rozmowa a Aleksandrem
Poniżej o okazjonalnym spożyciu. (O nałogach, jako niemocy odmowy, zapętleniu, to kolejny rozdział).
Energetycznie alkohol nie ma zalet
Aleksander
Energetycznie nie ma zalet alkoholu. Im bardziej świadoma osoba tym bardziej zaburza świadomość i tworzy rysy przez które łatwo dostać się ciemności.
Alkohol tworzy iluzje przestrzeni i nie chodzi o stan fałszywej radości czy upojenia, ale zmienia energetykę, która trudniej się odbudowuje niż ciało fizyczne.
Pozorny powrót fizyczny daje złudne wrażenie braku szkodliwości. Alkohol otwiera w przestrzeni naszą energię, naszą przestrzeń, na delikatne ataki, które po pewnym czasie trudniej odwrócić.
Jest coś nieuchwytnego w tej bezbronności, nawet po małej dawce alkoholu, że umyka świadomość narażając nas na niepotrzebny stres nasze prawdziwe ja, które traci z nami kontakt.
Uzależnienia powstają po przekroczeniu granicy i oddaniu swojej woli, a alkohol jest jednym z wielu czynników które pozwalają go wywołać.
Dorota
Zgodzę się, że picie alkoholu może powodować odcięcie świadomości, otwarcie na ataki ciemności i to raczej nie są delikatne ataki.
Spożycie alkohol wywołać może odcięcie czucia siebie i przestrzeni. W sumie po to niektórzy piją, bo szukają i nie rozumieją co czują. A nieraz chcą właśnie wyłączyć.
Są zaburzenia psychiczne, obrazy, ciągłe wrażenie, że jestem gdzieś. Nie każdy od razu rozumie co się dzieje, a wręcz strach przed nieznanym powoduje właśnie ucieczkę m.in do alkoholu. Wolimy się wyłączyć, żeby na chwilę zniknął obraz, zniknęło przebodźcowanie, stres, problemy. A nieraz po prostu zwykły kieliszek, bo lubię i się odprężę… wyłączę ciśnienie dnia codziennego, czyli wyłączę czucie ciała. A przecież ciało nam pokazuje i mówi co się dzieje wokół, to ciało nas ostrzega, więc jak je wyłączymy, to… co nas będzie ostrzegać?
Gdy pijemy alkohol nie reagujemy na to co się dzieje z naszym ciałem, a o naszej energetyce często zapominamy, a może w ogóle nie zwracamy na to uwagę.
Druga sprawa, to osoby towarzyszące podczas picia alkoholu.
Kumulacja gdy towarzystwo otwiera przejścia do ciemności, szeroko i głęboko… Nieświadomy tego co się dzieje, nieświadomy tym kto i co przez niego działa. Nieświadomy tym czym jest, albo i świadomy…
Osoby odczuwające i widzące co się dzieje w przestrzeni mają co do oglądania..
Historia zamknięcia energetyki
Noc, słyszę w przestrzeni wołanie, Dorota, Dorota.
Patrzę na telefon nic. Mówię do siebie, co się dzieje… Ale nic szczególnego nie dotarło środek nocy, wcześnie miałam wstać, więc szybko zasnęłam… Rano dostałam informację, że Oliwka piła w nocy w towarzystwie osób, które? do świetlistych im daleko, bliżej niestety tej strony ciemnej.
Oliwka wypiła kilka kieliszków i to wystarczyło by jej energetykę złapać, zamknąć i zawiązać w ciemnych przestrzeniach.
Widziałam przykry obraz Oliwki w przestrzeni…
Przywiązaną do ściany łańcuchami, a za ścianą trzymana łańcuchami przez ciemne istnienia, jednym z nich był pijący z Oliwką..Trochę puszczali łańcuchy, by mogła próbować się wyrwać, po czym ciągnęli by upodlić i śmiać się z niej. Śmiać i poniżać… Jej dusza nie miała sił z tym walczyć, wydostać się z tej przestrzeni… Wola nie wystarczyła, a może właśnie krzyczeć tylko potrafiła i brak świadomości, że może coś zmienić.
Później Oliwka mówiła, że czuła że się coś dzieje, już w trakcie spotkania… Więc pewnie jej dusza zaczęła wołać o pomoc już w nocy, ale nie miała siły na więcej… I fizycznie i energetycznie nic nie mogła zrobić..
Odnalazłam miejsca, otworzyłam przejście, odcięłam zawiązanie, łańcuchy, tutaj już Oliwka pomagała.. wyrażała Wolę 💙 bardzo świadomie.
(Pamiętajcie wyraźcie wolę od tego zaczynajmy, gdy chcemy sobie pomóc wszędzie, nie tylko po spożyciu alkoholu).
Oliwka zbierała swoją energię, przebudowa trochę trwała. Wydostała się z tego miejsca energetycznie, by znów mogła się połączyć z sobą, ze swoim ciałem w całości. A później to już przemiany.
Po takich zawiązaniach, trzymaniu w ciemnościach, mogą wystąpić różnego typu degradacje: ducha, świadomości itd.
Czy Oliwka powtórzy i wypije kilka kieliszków? Doświadczenie dostała, więc może będzie już inaczej… nie wiem. Ale wie, co może się stać, a to już sporo. A może Tobie pomoże, by czujnym być zawsze.
Ucieczka
Picie alkoholu to też ucieczka i chęć bycia właśnie w stanie braku czucia. Masz dość życia, dość patrzenia na to czy na tamto. Niestety nie każdy poradzi sobie sam z własną psychiką, emocjami, byciem, może być wiele warstw do zdjęcia, by iść dalej, samemu, już bez wspomagaczy. Niejednokrotnie również tak właśnie działa ciemność, żebyśmy byli upojeni i nie obudzili się, nie czuli zmian w sobie, tylko powoli byli w stanie zamknięcia i do tego się przyzwyczajali, że to stan normalny.
To nie zawsze jest tak, że od nas wszystko zależy… Fizycznie może się tak wydawać. Przecież nie musisz pić, nie musisz się wyłączać i uzupełnić alkohol w sobie, ale dlaczego wciąż to robisz – możesz usłyszeć.
Tutaj czas na wgląd w zapisy naszej duszy, zdjęcie ograniczeń, wyczyszczenie przestrzeni itd. a może wystarczy odłączenie od przestrzeni strachu, lęku, wyczyszczenie psychiki?
(Uzależnienia od alkoholu – wrócę do tego).
Aleksander
Jeśli nie wszystko zależy od nas i tutaj czas na wgląd w zapis, to co teraz?
Pomoc kogoś kto widzi więcej, ale jak przekonać kogoś do takiego spotkania, czy można to zrobić bez zgody tej osoby? Często jeśli nie zawsze to takie osoby negują swój problem i nie chcą się z nim zmierzyć. A rodzina, która by chciała pomóc? Czy ona ma prawo żeby próbować pomagać przestrzennie bez zgody?
Jak pytam to każdy przypadek jest inny i nie tylko zapisy lub ciemność, ale też sami przygotowujemy sobie taki prawdopodobny scenariusz życia z nadzieją, że się sami obudzimy, albo dojdziemy dna, ale spotkamy kogoś czy znajdziemy się w sytuacji, kiedy zmienimy swoje życie.
Mamy wolną wolę i możemy przeżyć w miłości lub cierpieniu. Wybór należy do nas. Zgoda w przestrzeni takiej osoby powinna wystarczyć na pierwszą, ale tylko doraźną pomoc. Nic nie da się zrobić bez zaangażowania osoby, która potrzebuje pomocy.
Dorota
W sumie sam odpowiedziałeś na większość pytań 🙂
Zmiany nie zawsze przyjdą bez świadomego i aktywnego uczestniczenia, zgadzam się. Ale czasem już zainicjowanie i odcięcie od źródła może pomóc, choć dać szansę, na uwolnienie. Taki impuls. Możemy „tylko” na Prawie Wolności uwolnić, ale najlepiej świadomie. A co dalej?
Z tym wyborem to też nie jest do końca, że zawsze i od początku mamy wolny wybór i zawsze ten wybór należał do nas… Wolę też możemy mieć tak zaprogramowaną, że wcale nie jest wolna. Konflikty wewnętrzne, choroby układu oddechowego, to m.in. zatrzymanie i blokowanie woli.
Tak, nie ma takich samych przypadków i tak, może sami tak musimy doświadczyć, żeby się w końcu się obudzić.. choć to bardzo trudne doświadczenie sobie wtedy zgotowaliśmy… i raczej ciemność w tym maczała palce.
Nie jest łatwo rozmawiać z kimś, kto o tą pomoc sam nie poprosi, tylko wypiera problem i zaprzecza – to mechanizm obronny.
Jestem zdania, że każda pomoc, nawet intencja, czy odcięcie źródła energetycznie i uwolnienie woli już może pomóc, na Prawie Wolności.
Uważajcie na siebie, obserwujcie, to najważniejsze, być w równowadze!
Dodaj komentarz