Prawda a nasze oczekiwania prawdy
Prawda w codzienności
O oczekiwaniach już było, ale codzienność pokazuje, że nadal warto o tym pisać i mówić dodając uwalniającą prawdę. A może oczekujemy „naszej” prawdy?
Boli…
Usłyszałam: Dorota, dostaję to co chciałam… Ale bardzo boli… Odrywa się przede mną prawda i pokazuje, kto kim jest naprawdę, lawina i czuję, że jestem sama.
Weryfikacja
Tak, prawda może zaboleć i trochę nas ogołocić ze znajomości i bliskich osób. Zamazuje się nasz obraz tego jak byśmy chcieli, żeby było. Bo to było zaprojektowane…
Ale jeśli nie odważymy się i nie wejdziemy w doświadczania, w odkrywanie kart życia, to niestety żyjemy w większość czasu w iluzji lub w tym właśnie projekcie, że wszystko będzie dobrze. Że my przecież nic złego nie zrobiliśmy, wręcz pomogliśmy np. obecnością, pracą, czy inną opieką i wsparciem, którego nie wycenimy, więc dlaczego ma nas ktoś skrzywdzić, okłamać, czy po prostu zostawić. Tutaj od razu projektujemy nasze oczekiwania do ludzi i ich zachowań.
Otwierajmy oczy
Sandra, była u mnie pewnie około roku temu.
Na początku bardzo mocno broniła się, żeby przyjąć do wiadomości, że nie każdy jest taki jak ona. Że ona chce przecież dobrze, to inni też tacy są. Ona oddaje serce, to dlaczego inni ją krzywdzą, było sporo pytań.
Na początku tłumaczenie jest trudne, ale ja do cierpliwych należę, więc zaczęłam opowiadać m.in. o tym:
Że przez ludzi przechodzą różne energie, które do pięknych nie należą.
Że pod poduszką uśmiechu, zaproszeń na różne spotkania kryć się może manipulacja.
Że pod osłoną nocy, chęci i potrzeby czułości może być wyłudzenie.
Że miłość bezwarunkową do dzieci nie zawsze będzie odwzajemniona.
Że nauka w codzienności odkrywa to co w nas, w naszej duszy od dawna.
I wiele innych.
Sandra przyjęła, ale nie wszystko od razu, więc doświadczała i się borykała z tym co widziała.
Zgoda na doświadczanie
Zgodziła się, że chce doświadczać, że chce zobaczyć co będzie i z kim będzie, w jakiej relacji jest i co ją otacza.
Więc powiedziałam doświadczaj, ale jeszcze o jedno poproś.
Prawda
Zaczęłam jej mówić o prawdzie, o intencji prawdy, którą chciałam by się pokazywała w jej życiu codziennym, szczególnie w jej relacjach, które mocno idealizowała.
Był warunek – bez pisania scenariusza – że prawda ma być taka czy taka 🙂
To jest często spotykana praktyka.
“No niech będzie prawda, ale przecież wiadomo jaka jest, prawda jest po mojej stronie”… Codziennie ktoś lub coś wpływa na naszą rzeczywistość. Codziennie może nas zmieniać i zmieniać innych, jeśli oczywiście nie dbamy o naszą energetykę.
Więc może Tobie po prostu się wydawać, że taka jest prawda, bo nie wszystko jeszcze wiesz i nie zakładaj, że się dowiesz tak od razu, żeby nie było poczucia rozczarowania, to nie oczekuj, pamiętaj.
Może warto zweryfikować nasze postrzeganie niektórych znajomości, czy wsłuchać się w nasze odczucia, w stosunku do naszych relacji i poprosić o obraz, słowo, doświadczenie, gest, cokolwiek, co przyniesie prawdę.
Potrzeby zaślepiają
Sandra długo broniła się przed uwierzeniem, że ktoś mógłby ją oszukać.
Szukała czułości, opieki, obecności i trochę odpłynęła w potrzebach. Dlaczego odpłynęła? Bo obecności nie miała bardzo długo. Bo tak mocno, tak bardzo chciała, żeby ktoś się nią zaopiekował, że nie zauważyła, jak ktoś ładuje ją w pułapkę. Przecież było tak dobrze, rozmawiamy, widzieliśmy się, to chyba nie może być prawdą, może on/ona faktycznie czegoś potrzebują i ja mam im pomóc skoro mnie proszą… A w środku duszy, już jej coś nie grało.
Jak wiele osób, często potrzebujemy jasnych dowodów, że to czy tamto się stało, więc wtedy dopiero uwierzę w to że ktoś mnie chce wykorzystać, czy zmanipulować.
Sandra broniła, więc mówię po raz kolejny. “Dobra doświadczaj, ale niech przyjdzie prawda, która pomoże Tobie uwolnić się od tego co wciąż widzisz.”
Tutaj dodatkowo była mocna karma, która w międzyczasie została uwolniona. Karma właśnie wiązała się z tym, jak Sandra postrzega relacje i czego szuka.
Wolność dla każdego
Sandra długo też czyściła i broniła również swoich bliskich domowników. Ale do czasu.
Wytłumaczyłam jej, czym jest życie energetyczne za kogoś, bo chciała czyścić i utrzymywać światło i na siłę zmieniać – czyli odbierać wolę innym. A tak nie możemy! Właśnie mamy oddawać wolność.
Poprosiłam, żeby oddała wolność… Zgodziła się, choć bardzo było to trudne dla niej… Myślę, że nie spodziewała się co może zobaczyć. Myślała, że będzie tak jak było, bo przecież co mogłoby się zmienić…
I tutaj… odczekała kilka miesięcy… krok po kroku zobaczyła co się dzieje.
Każdy musi swojego doświadczyć
Teraz serce mamy krwawi. Już nie ma tego co było, co tak mocno było wypowiadane przez domowników. Że się wspieramy zawsze i wszędzie.
Każdy pokazał czym jest dla niego wsparcie… Ale teraz prawdziwe wsparcie. Bo gdy są radosne chwile, to łatwiej, a gdy przychodzi trudność, to od razu i brak chęci zrozumienia. To jest też i mechanizm ochronny, nie chcę w to wchodzić, wycofuję się radź sobie, ja nie mam niczego sobie do zarzucenia…
Sporo tego może być?
Sandra na każdym kroku dostaje sytuacje, których nie sposób opisać. Na każdym kroku ma informację, kto po co był, czy jest obok niej. I wiecie co słyszę? Dobrze, boli ale nie chcę kłamstw, więc kolejne doświadczenia przychodzą. Niech wychodzi co stare i co nowe przykryte potrzebami.
Już kilka tygodni temu mi powiedziała, że nie spodziewała się, że tak zacznie się wylewać prawda o ludziach i tym, kto i po co jest obok. Nie walczy już, doświadcza, ale nie oczekuje już od nikogo, nie projektuje obrazu osób i sytuacji.
Równowaga
Teraz potrzebna jej równowaga w tym, by przejść te doświadczenia.
W końcu wróciła jej wizja, którą miała wiele miesięcy temu, ale już dojrzalsza, pełniejsza i radośniejsza.
Więc zmiany i zrozumienie, to jest uwolnienie.
Dlatego dla wszystkich, nie bójmy się tak po prostu popatrzeć na nasze relacje z dystansem, z prośbą o uwolnienie od zawiązań, od uwolnienie od projekcji, niech wychodzi co ma wyjść w odwadze i równowadze.
Doświadczajmy tutaj, a tam też znajdziemy podpowiedzi w Prawdzie.
Bądźmy w zgodzie na to co przychodzi, ale nie poddawajmy się, przecież możemy jeszcze wiele w nas zmienić. Nawet jak przyjdzie beznadzieja – idź dalej, bo Nadzieja jest wśród nas.
Czy spotkania są takie same jak dawniej? – Dorota Tu i Tam
[…] nie ma to jak wmawianie innym tego, czego sami się boją lub mają swoje wyobrażenia. Nie boję tego co mam i kim jestem. Jestem wdzięczna za to co mam. Wdzięczna tym, którzy […]
Tomek
Czy jak prosimy o uwalnianie od projekcji to uwalnia to nas czy też osoby z nami w relacji?
Jak chcemy zobaczyć prawdę to tylko my ją widzimy czy ludzie z nami w relacji?
Dorota
Uwalnianie świadome od np. projekcji, uwalnia projekcję danej sytuacji i z osoby, która tę intencję w sobie wypowie i ją zrozumie.
Zrozumie, że jest w projekcji. Ty nie odbierasz Wolności innym, Ty uwalniasz siebie z danej projekcie. Ale…
Osoby, które są związane z daną sytuacją mogą odczuć konsekwencje Twojego uwalniania. Bo np. my inaczej będziemy się zachowywać, nie będziemy mieć potrzeby jednego czy innego.
Wtedy ta osoba może odczuć, że coś jest nie tak, że przecież zwykle było tak, co się dzieje.
Dlatego proszę obserwujcie innych zachowania po uwalnianiu, może warto też porozmawiać, może inni też zrozumieją i będę chcieli w sobie coś zmienić.
Pozdrawiam serdecznie
Dorota