Bo moje doświadczenie jest straszniejsze od Twojego

a group of people riding bikes down a street

Różne świadomości i różne zapisy

W mojej pracy z ludźmi piękna jest każda duszyczka, każda ze swoją odmiennością postrzegania świata, świadomości i codzienności. Dla jednego ważne jest by wyjść codziennie do pracy, wrócić, być i żyć szukając spokoju, którego nie może w sobie odnaleźć, a przecież ma niby wszystko. Dla innego samo wyjście z domu już jest kłopotem, nawiązanie relacji jest skokiem w kosmos.

Dlatego może być tak, że spotykasz kogoś i ktoś opowiada Tobie, że ma kłopot z tym i z tym, a Ty? Ty nie masz tego kłopotu, więc mówisz, “hallo ogarnij się, wystarczy wstać i wyjść, wystarczy wyjść i powiedzieć, ja tak robię”.
No nie, nie wystarczy tak. Nie da się wszystkiego tak po prostu spłycić.

Bagaż doświadczeń

Zrozumienie odmienności tego z czym każdy się boryka, patrzenie na innych nie tylko przez pryzmat tego czym i kim jesteśmy sami, to bardzo dużo. To akceptacja, zrozumienie, że inni mają odmienne problemy, bo mają inny bagaż doświadczeń.

Wypisać mogłabym setki rozmów i każdy powiedzieć może eeee ale co to za problem, mój jest większy.

  • Boję się wejść do urzędu.
  • Nie panuję nad krzykiem.
  • Mam kłopot z rozmową z dzieckiem
  • Lubię otaczać się pieniędzmi
  • Dlaczego inni mają pieniądze a ja nie.
  • Czemu on mnie znów zostawił
  • Nie mogę wybaczyć tacie, mamie
  • Boję się wsiąść do samochodu, prędkość mnie przeraża
  • Nie chcę umrzeć, jeszcze tyle do zrobienia.
  • ….

Większość patrzy na innych kłopoty, dolegliwości, przez pryzmat swoich doświadczeń, ale tak nie można.
Nie można oceniać innych tego jak i czego się boją, czy z czym borykają jeśli nie znasz źródła problemu. Nie wiem, dlaczego akurat ta Pani nie chce wyjść z domu? Dlaczego tamten Pan ma kłopot z alkoholem? Czego się boi?

Próby codzienności

Próby codzienności pokazują nam z czym mamy do czynienia.

Próby, by wzrastać tam gdzie jeszcze mamy lekcje do przerobienia.

Głównie w akceptacji i miłości do drugiego człowieka, jego odmienności, a bardzo często po prostu niewiedzy.

Bo zwykła, wydawałoby się, panika, że boję się jeździć z szybką prędkością, wcale nie oznacza, że ktoś miał wypadek w tym wcieleniu, bo nie miał. Ale może wiązać się z tym, że był świadkiem śmierci innych w poprzednich czy innych miejscach. Uwolnienie pozwoli jeździć, może nie 300km/h, ale choć bez ucisku w brzuchu i w klatce piersiowej, przepisową prędkością np. na autostradzie.

Autostrada, kolejna historia… Hamowanie i hamowanie, nawet jak jesteś pasażerem. Ścisk w brzuchu, gdy zbliża się Twój samochód do samochodu z przodu i mocne szarpnięcia nogą, częste powtarzanie do kierowcy zwolnij zwolnij… a przecież to nic takiego… pusta droga, odległość zachowana, a Ty panikujesz… raz drugi, trzeci, ten sam odcinek i to samo zachowanie… dlaczego? A bo na autostradzie, na tym właśnie odcinku, były wypadki i mocne hamowania i uderzenia. To akurat był zapis i w ten zapis mogliśmy wejść i odczuć ludzi, którzy uczestniczyli w wypadku. Oczyszczenie nie tylko naszych odczuć, ale też i zapisów w przestrzeni pomogło i już nie ma tego ucisku w brzuchu, podczas przejazdu przez ten odcinek autostrady, ale wypadki mogą być też w innych miejscach.

Jeden powie, o rany znowu opowiadasz mi o tym jak nie możesz się dogadać z mężem/żoną/koleżanką/kolegą, a drugi powie, że ja nie mogę oglądać filmów, gdy są sceny przemocy, a przecież nikt mnie nie bił.

Pełno takich sytuacji, o których pewnie w szczegółach będę pisała

Nie segreguj, co jest straszniejsze

Dlatego bardzo proszę, nie segregujemy i nie porównujmy problemów innych, że są takie czy owakie i to ja mam problem, a Ty to mała błahostka.

Jednego widok ptaka wystraszy, a innych nie wzruszy. Ale nie oceniaj co jest straszniejsze, czy ptak, pies, czy pająk.

Kilka tygodni temu miałam taką historię.

Napisałam do Alicji co słychać. Wymieniłyśmy kilka zdań, opisała jak i co się dzieje. W tym samym czasie napisała do mnie Iwona, a że się znają, to napisałam, że pomagam teraz Ali, więc odezwę się później.

Dostałam wiadomość zwrotną od Iwony: “U mnie straszniejsze”.

Wtedy mam takie zastanowienie się, czym jest straszniejsze… wg czego oraz jak segregowane. I co we mnie to uruchamia? A sporo uruchomiło. To, że brak w Iwonie zrozumienia innych, brak empatii, brak miłości. Wiele w niej strachu, wiele stref do uzdrowienia, ale pierwsze co, to układania, że nikt nie ma tak źle jak ona.

Pamiętaj jak bardzo inni jesteśmy, obciążeni tym co w nas było wcześniej i nieporównywalnie z nikim.

Dlatego szukaj zrozumienia w inności.

Dorota

Podziel się

Możesz również polubić

Dodaj komentarz


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.

Resize text-+=