Sen czy informacja z przestrzeni
Julia i jej rozwój
Kilka dni temu przyszła do mnie mama kilkunastoletniej Julii. Dziewczynka od kilku lat już wie, czym jest przestrzeń, że należy dbać o siebie energetycznie, czym różnego rodzaju ciemności i wątpliwości. Dopytuje co i dlaczego, zmieniając się.
Julia od małego miała różne przygody, związane ze snami, raz świadomymi, raz niekoniecznie. Zdarzało się, że rodzice odprowadzali ją do pokoju z różnych miejsc, gdzie wędrowała po mieszkaniu.
Sen
Mama opowiada o swoich dzieciach i tym razem było o Julii i jej doświadczeniach.
Julia wybiegła ze swojego pokoju, z ogromnym krzykiem. Wpadła do sypialni i szlochając zaczęłam mówić, że ma krew na dłoniach, że czuje pełno wnętrzności wokół siebie.
Mama zaczęła ją przytulać i uspokajać, oczyszczając co poczuła, a że była 3 w nocy, to sił wtedy jakoś tak mniej.
Płacz i przerażenie towarzyszył Julii jeszcze trochę, ale zasnęła.
Oczyszczanie
Na drugi dzień mama wróciła do tego snu i wspólnie z Julią zaczęły szukać przyczyn aż takiej reakcji na obraz. Bo czy to był tylko sen, jako obraz?
Zaczęły od odsuwania stanu strachu, by z dystansem zadawać pytania i szukać odpowiedzi. Oczyszczenie paniki i strachu jest jednym z pierwszych “rzeczy”, które musimy uwolnić.
Skąd sen
Mama zaczęła zadawać pytania, szukać co mogło wywołać taki sen, jego obraz tak bardzo realny, gdzie była Julia, z kim się spotkała, o czym rozmawiała.
Julia krok po kroku przypominała sobie cały dzień i nagle obraz. Była w tramwaju, zauważyła chłopaka siedzącego nieopodal, powiedziała, że smutnego, że chciała zobaczyć co się u niego dzieje, w jego przestrzeni… hmmm no właśnie.
Chciała zobaczysz, dlaczego jest tak smutny, świadomie weszła w przestrzeń kogoś, podłączyła się do niego i jego smutku. Julia mówiła, że pamięta, by wyjść z niego, opowiedziała, że tak zrobiła, ale jednak coś zostało, coś to w nocy przyniosło obrazy tego, co chłopak nosi w sobie.
Bo już się w jego przestrzeni wpisała i pewnie chciał jej coś przekazać.
Uważajmy
Mam ogromną prośbę.
Pamiętajcie o tym, że tak z ciekawości, to możemy sobie zjeść ostrygę. Że jeden wejdzie w przestrzeń drugiego człowieka i nic a nic nie poczuje, nie zobaczy, a wielu poczuje, nie będzie wiedziało o co chodzi. A jeszcze inni, jak Julia i zobaczą i poczują, nawet gdy świadomie później chcieli wyjść, jednak coś zostało.
Julii wcielenia miały swoją średnio jasną przeszłość, więc takie sytuacje, zapisy mogą się pojawiać i wywoływać strach np. podczas snu.
Pomóc osobie smutnej możemy inaczej, po prostu wysłać intencję wsparcia, troski, opieki, otulenia bez dotyku i wychodzimy, na odległość, by nie wszystko przyjąć na siebie.
Julia sobie poradzi, ale ciekawość odczuć może być trudnym doświadczeniem dla innych.
Jeśli nie wiesz jak sobie poradzić, nie masz z kim w codzienności uwolnić tego co w sobie, nie widzisz, nie czujesz wszystkiego, zacznij o prostej intencji uwolnienia.
Uważajmy i dbajmy o siebie.
Pozdrawiam serdecznie Julię oraz jej mamę.
Dodaj komentarz