Pielęgnowanie żalu w sobie

Schowaj dumę do kieszeni
Krótka historia o pielęgnowaniu żalu?
Zdarza się, że im więcej lat i doświadczeń, tym mniej chęci, by zajmować się trudnymi tematami z przeszłości – zwłaszcza wybaczeniem i „puszczeniem” tego, co nas trzyma. Bo przecież są inne, „ważniejsze” sprawy.
Rozmawiałam z Ksenią o wybaczeniu, o zmianie perspektywy, o tym, jak kiedyś patrzyła na świat, a jak widzi go dziś.
Miała trudne dzieciństwo, ale nauczyła się doskonale chować wspomnienia. Jako dziecko – po prostu przyjęła sytuacje, a jako dorosła – zamknęła głęboko i nie wracała. Ale w jej przestrzeni nadal wiele zostało.
Nikt mi nie pomógł
Ksenia jest kobietą niezależną, silną. Często powtarza: „Sama do tego doszłam, nikt mi nic nie dał”. I tak było – ciężka praca, wysiłek, determinacja doprowadziły ją w miejsce gdzie jest. Dziś jest w miejscu, na które zapracowała, często powtarzała tą informację podczas spotkania.
Ale kiedy przyszła rozmowa o zmianach, zobaczyłam w przestrzeni przed nią postać. Ona też poczuła. Był to jeden z jej rodziców. Ksenia stanęła naprzeciw i usłyszałam w przestrzeni:
– Mnie nikt nie pomógł, to dlaczego ja mam pomóc im?
Poczułam jej złość, żal. „Gdzie oni byli, gdy ich potrzebowałam?”
Patrzyła w przestrzeni przed siebie, dłonie miała schowane w kieszeniach. Bo przecież miałyśmy mówić o zmianach, a ona widzi przeszłość. Miałam jej pomóc iść dalej, a ona znów tych rodziców ma przerabiać… nie chce, chce iść dalej.
Wtedy przyszły do mnie kolejne słowa, już nie od Kseni:
– Schowaj dumę do kieszeni. Ktoś czeka na pomoc…
Powtórzyłam je głośno.

Ksenia spojrzała na mnie zdziwiona.
– Skąd wiedziałaś, że nie chcę nic zrobić? Że nie chcę pomóc, skoro nikt mi nie pomógł.
Poczułam niską wibrację, poczułam zamknięcie, mur, który oddzielał ją od tej relacji. Ale też blokujący przez prawdziwą zmianą.
Nie odpowiedziała. Ale po chwili lekko się uśmiechnęła.
Minęło kilka minut zanim w przestrzeni obraz się zmieniał, wyjęła ręce z kieszeni i po prostu stanęła. Rozpoczęły się przemiany i zrozumienie – sporo musiałyśmy przegadać, zrozumieć, wyjaśnić i po prostu odczekać.
Mały gest, mały ruch
Nie chodzi o to, żeby rzucać się na ratunek, wybaczenie każdemu, kto nas skrzywdził. Nie chodzi o to, by zapomnieć.
Chodzi o to, by pokazać gotowość do zmiany w sobie.
Ksenia powiedziała, że chce żyć inaczej. Że chce skończyć ze starymi żalami.
I nagle przestrzeń wokół niej się zmieniła. Coś puściło. Na ile to tylko życie jej pokaże.
Kilka tygodni później napisała:
– Pamiętam, co się stało w dzieciństwie. Ale rozmawiam z rodziną inaczej. Z dystansem nadal, ale już bez agresji.
Czuje się lżej, nie że ma żalu, który blokował ruch.
Nie niszcz siebie
Żal trzymany w sercu nie zmienia przeszłości, ale niszczy Ciebie i niszczy Twoją przyszłość.
To on tworzy konflikt, który zamyka i odcina od Światła, które jest naszą drogą, drogą zmian w Dobro.
Stań i zastanów się – do kogo masz żal?
I czy naprawdę warto go w sobie pielęgnować?
Dodaj komentarz