Zauważaj potrzeby innych

Daję i obserwuję
Dzielenie się i obserwacja, jak inni traktują swoje życie oraz otaczających ich ludzi, to dla mnie niezwykle cenne doświadczenie. Przypomina mi to trochę rolę rodzica, który z czułością patrzy na rozwój swojego dziecka, na jego małe i wielkie przemiany.
Mam wiele historii takich obserwacji, ale dziś chcę podzielić się tą, która dotyczy Poli. Nie tyle tego, co zrobiła, ale czego… nie zrobiła.
Niby zwykły dzień
Byłam w drodze na spotkania, kiedy poczułam nagłe osłabienie. Głowa zaczęła pulsować, obraz się rozmazywał – atak energetyczny. Nakładało się kilka spraw, uwolnień, więc szybko zaczęłam sprawdzać, skąd to pochodzi i kto wysyła ten impuls. Jeszcze przed dotarciem na miejsce większość oczyściłam.
Na miejscu spotkałam Polę. Ona również miała tam swoje zajęcia. Przywitała mnie serdecznie, a potem powiedziała coś, co zaskoczyło mnie i wzruszyło jednocześnie:
– Dziękuję ci.
Byłam jeszcze w procesie oczyszczania, więc przez chwilę nie mogłam sobie przypomnieć, co takiego zrobiłam.
– Napisałam ci wczoraj podziękowanie – kontynuowała. – Miałam nagłe osłabienie, ale wiedziałam, co się dzieje, i sama sobie poradziłam.
Usiadłam w jej pokoju i zapytałam, co dokładnie się wydarzyło.
– Nie będę o tym teraz mówić – odpowiedziała. – Już sobie poradziłam, a ty powinnaś odpocząć. Pomogłaś mi kiedyś, nauczyłaś, co robić – i zrobiłam to.
To więcej niż empatia
Pola zobaczyła, że nie jestem w pełni swojej energii, że jestem w trakcie procesu oczyszczania. Nie dołożyła mi swoich historii, nie obciążyła tym, co ją spotkało. Zamiast tego zapytała, czy może mi jakoś pomóc, zrobiła herbatę, zostawiła przestrzeń.
Mogła podzielić się swoim doświadczeniem, ale wyczuła, że to nie był moment.
– Kiedyś ci opowiem – powiedziała tylko.
Zrozumiała, że nagłe osłabienie nigdy nie jest przypadkowe. Odsunęła się od energii, która ją osłabiała, znalazła źródło, oczyściła się – i „nagle” poczuła się dobrze.

Zauważ innych
To, czego doświadczyłam w tej sytuacji, to coś więcej niż zwykła uważność. To współodczuwanie – umiejętność dostrzegania, kiedy ktoś potrzebuje przestrzeni, a nie kolejnej historii, kolejnych słów.
Nie wszystko trzeba od razu mówić. Czasem wystarczy poczuć, czy to jest odpowiedni moment.
Jeśli ktoś nie wie, czym jest empatia, nie współodczuwa, może być mu trudniej. Ale można się tego nauczyć. Można uwolnić się od starych programów, regularnie oczyszczać swoją przestrzeń, wybierać wibracje radości, a nie lęku czy złości.
Współodczuwanie jest piękną wartością.
Dlatego cieszę się na każdą zmianę, którą widzę w innych. I w sobie.
Zmieniamy Świat.
Dwa dni po tym spotkaniu napisałam komuś krótką wiadomość:
„Zmieniając siebie, zmieniasz Świat. Nawet jeśli na początku wydaje ci się, że gorzej już być nie może…”
Ale może właśnie to „gorzej” jest początkiem przemiany?
Zatrzymaj się. Obserwuj. Współodczuwanie ma wielką moc.
Dodaj komentarz