Obraz pożegnania w miłości spełnienia
Codzienne historie
Anię spotkało coś wzruszającego. Coś czym chciała się podzielić, więc chętnie dzielę się też i tutaj. Historia codzienna, a niecodzienna obserwacja.
Zwykły obiad
Ania zwiedzając miasto trafiła do miejsca z domowym jedzeniem. Miejsce zwykłego, bar mleczny, a historia nieziemska.
Chętnie obserwowała siedzących tam ludzi, jedni młodzi z dziećmi, inni starsi, część turystów, większość miejscowych. Czekając na jedzenie Ania zauważyła starszego Pana. Już wcześniej gdzieś przewinął się w kolejce, a teraz usiadł w widocznym miejscu. Najpierw nic, odebrała jedzenie i zaczęła jest, aż znów wzrok pokierował ją na starszego Pana i Ania zaczęła płakać.
Ania sporo odczuwa, trochę też widzi w przestrzeni. Więc zaczęłam łączyć się z tym co mówi i wzruszeń było wiele.
Obraz śmierci w miłości spełnieniu
Zobaczyłam w obrazie przyszłość. Czy Ani? Może tak, może dlatego tak płakała.
Zobaczyła jak Pan umiera, umiera w tak ogromnej ilości czułości i miłości, spełnieniu życia. Widziała jak leży i niebo jest nad nim. Zobaczyła jak ktoś dotyka Pana po policzku, więc łzy płynęły nadal, zobaczyła jak obie osoby były sobą wypełnione Pan i kobieta, która czuwała gdy odchodzi. Jak trudno im się rozstać, jak wiele chcieliby jeszcze zrobić.Taką ilość czułości widziałam tylko w całości, w pięknie Istnienia i wybaczeniu spełnienia. A jednak mogłam zobaczyć też i w obrazie Ani.
Ania płakała, ja też płakałam.
Obie rozumiejąc czym miłość po prostu. Czym bycie i spełnienie.
Przyszło jeszcze kilka obrazów. Scen, że może za późno się odnaleźli? Może za mało spędzili razem czasu, bo przyszedł czas, żeby Pan odszedł. Pełno scen rozmów, czułości dotyku, bez żadnych gorzkich słów, tylko piękne milczenie.
Ale czułam zgodę na odejście, czułam miłość, choć też i lekki smutek, że miłość fizycznie odejdzie. Więc po ludzku płacz, a w przestrzeni „jestem” i radość.
Życie w miłości
Każdemu życzę, by poczuł taką wypełniająca miłość nie na łożu śmierci, ale w codzienności. W zrozumieniu siebie, w postrzeganiu wypełnienia w spokoju i czułości. W rozwiązywaniu spraw codziennych, niecodziennie.
Wypełniaj miłością codzienność, obserwuj i szukaj czułości już tu i teraz.
Tomek
Chyba lepiej później niż wcale się spotkać. Piękna historia .
Dorota
Zauważyłeś coś bardzo ważnego, nie ma co się smucić, że tak późno 🙂
Czas by korzystać też i później z obecności czułości i wypełniać się każdą chwilą.
Dziękuję.
Dorota